Propaganda świata stworzonego, nakazująca, jak obywatel ma żyć, powoduje stoczenie się wielu z nas. Wyścig szczurów, pogoń za szczęściem, którego w istocie nigdy nie doznają. I potem jest to, na co - twierdzimy - że sobie zasłużyliśmy: żałość, boleść, gehenna, rozpacz. Gdy to nas dopadnie, rozpadamy się na części, krwawimy. Tylko czy nikt z nas się nie zastanowił, czym to jest spowodowane? Są dwie opcje (zależy, kto, w co wierzy): przeznaczenie (tak miało być) lub nasza wina (kierowanie się emocjami, źle podjęte decyzje). Nie można zachodzić w głowę, tylko trzeba coś z tym zrobić. Każdy pracuje na to, co otrzymuje. Nie ma nic za darmo.
Dlaczego społeczeństwo nakazuje nam być szczęśliwym? Bo jeżeli nie żyjesz w wiecznej ekstazie, mają cię za gorszego. Przecież on nie jest uśmiechnięty, a inni są! Potem zaś na siłę starasz się wtopić w tłum, założyć maskę, ażeby dostosować się, nie być tym innym. A następnie zwalasz winę na wszystkich, tylko nie na siebie, że nie jesteś szczęśliwy. Wszystko tkwi w tobie i w sile twojego umysłu. Musisz tylko chcieć, a osiągniesz wszystko. Nawet szczęście, za którym wszyscy gonią.
Zastanówcie się dwa razy, zanim coś powiecie, podejmiecie decyzję pod wpływem emocji lub skłamiecie. Nieraz ciężko to odbudować, a odłamki konsekwencji trafiają prosto w naszą psychikę.
Dlaczego społeczeństwo nakazuje nam być szczęśliwym? Bo jeżeli nie żyjesz w wiecznej ekstazie, mają cię za gorszego. Przecież on nie jest uśmiechnięty, a inni są! Potem zaś na siłę starasz się wtopić w tłum, założyć maskę, ażeby dostosować się, nie być tym innym. A następnie zwalasz winę na wszystkich, tylko nie na siebie, że nie jesteś szczęśliwy. Wszystko tkwi w tobie i w sile twojego umysłu. Musisz tylko chcieć, a osiągniesz wszystko. Nawet szczęście, za którym wszyscy gonią.
Zastanówcie się dwa razy, zanim coś powiecie, podejmiecie decyzję pod wpływem emocji lub skłamiecie. Nieraz ciężko to odbudować, a odłamki konsekwencji trafiają prosto w naszą psychikę.
Często nie zauważamy, że tak naprawdę to nie świat jest problemem. To problem jest w nas. Krytykujemy innych, a sami nie widzimy wad w sobie, nie potrafimy uczyć się na błędach innych, wiedzę wyciągamy z tylko z własnych.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie potrafimy słuchać, a konsekwencje z tego bywają miażdżące.
To znaczy, że już się nie głodzisz? D;
OdpowiedzUsuńNie, nie, nadal się głodzę.
UsuńBo bycie szczęśliwym to bycie szczęśliwym?
OdpowiedzUsuńNie.
UsuńAleż tak. Nikt i nic nie da Ci szczęścia poza samą sobą.
UsuńŻelazna logika XD
UsuńAs-t-modeusz: I to w tym poście próbuję przekazać.
UsuńTo się zdecyduj - czy bycie szczęśliwym to po prostu bycie szczęśliwym, czy zależy to od jakichś innych czynników. Możesz mieć wszystko i nie być szczęśliwym i możesz nie mieć nic, a szczęśliwym być. Jeśli chcesz być szczęśliwa, to bądź. Nikt Ci tego nie zagwarantuje, ale nikt nie może Ci zabronić.
UsuńTo już jest kwestia prywatna danej osoby.
UsuńChyba mówisz o jakimś innym narodzie. Bo w Polsce im gorzej z kimś, tym lepiej. Za uśmiech w tym kraju płaci się podwójną cenę, a za bycie szczęśliwym nawet potrójną. A co do kłamstwa - to tutaj kłamać można, a nawet trzeba. I zapamiętaj jedno: Szczęśliwym się bywa, a nie jest.
OdpowiedzUsuńA ja jestem, a nie bywam, i co? XD
Usuń